KOSIKOSI KOSIKOSI
1978
BLOG

O Tomku Sakiewiczu, co jeździł koleją...

KOSIKOSI KOSIKOSI Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Tomasz Sakiewicz wybrał się w podróż. Razem z przyjaciółmi, z klubu "Gazety Polskiej", spakowali "manatki" i ruszyli do swych węgierskich braci, wspierać Wiktora Orbana i wzmacniać jego totalitarne zapędy.

Nie o politykę się tu jednak rozchodzi, a o... POCIĄG!

Otóż to, Węgry nawiedziła sroga zima, w dodatku tak sroga, że prawie kilkadziesiąt lat już takiej nie było. Jak wiadomo, był to spisek pogody przeciwko Tomaszowi Sakiewiczowi i jego kompanom. Niestety oprócz pogody, do spisku dołączyło również PKP i popsuło wraz z mrozem, lokomotywę węgierskiego przewoźnika, przez co wysiadło nawet na chwilę ogrzewanie i w polskich wagonach zapanował chłód (w Polaków mrozem! Łajdacy).

Tomasz Sakiewicz, przez spisek ten nie dotarł na czas i nie wziął udziału w manifestacji na Węgrzech. Nie byłoby w tym niczego zabawnego gdyby nie fakt, że Tomasz Sakiewicz, autentycznie snuje jakieś "przypuszczenia spiskowe", co do tej awarii... PKP ponoć dało im specjalnie, najstarszy skład, który się zepsuł i który (o zgrozo!) zapewne MIAŁ się zepsuć.

Tłumaczenia PKP są zbędne. Zdaniem rzeczniczki, winę za awarię ponosi lokomotywa węgierska... Nie z Tomaszem Sakiewiczem takie numery.

Niebawem badaniem sprawy zajmie się sam Antoni Macierewicz i największy dziennikarz śledczy RP, Cezary Gmyz. Kto wie co znajdzie się w wagonach. Trotyl? Może ktoś całą drogę zaciągał hamulec ręczny? Czy był to rosyjski agent wysłany tam osobiście przez Donalda Tuska?

Węgierska lokomotywa zablokowała patriotów. Spiskująca z KGB, Zima, wspomagała ten proceder. Do tego masońskie PKP, przelało czarę goryczy i jeszcze samo wyłączyło im ogrzewanie... Zapewne była to próba morderstwa. Próbowano wymordować polskie elity w drodze na Węgry :)

 

Oj, Tomku, Tomku. Nie jeździj lepiej koleją ;)

KOSIKOSI
O mnie KOSIKOSI

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości