KOSIKOSI KOSIKOSI
990
BLOG

Jak "antysystemowiec" Stonoga sam się w stopę postrzelił.

KOSIKOSI KOSIKOSI Polityka Obserwuj notkę 7

Na profilu Zbigniewa Stonogi huczy. Nie od dzisiaj zresztą, bo tam zawsze afera goni aferę. Jedna mniejsza, druga większa.
Co do osoby Zbigniewa Stonogi i jego kreowania się na największego "antysystemowca" RP, zawsze miałem bardzo negatywne nastawienie. W aferze taśmowej został jedynie "kukiełką" z popularnym profilem i na tyle złaknioną sławy, że bez wahania udostępnił wszystko jak leci, a prawdziwi reżyserzy tego przedstawienia mogli pozostać w cieniu.
Do tego różne szemrane interesy, wyroki i cała reszta, nieudolnie zakrywana pod pozorami rzekomej troski o obywateli i działalności charytatywnej, w moim odczuciu mającej na celu jedynie odwracanie uwagi.

Przemilczę łaskawie obecne rewelacje na temat siostry Andrzeja Dudy, bo brzydzę się wykorzystywaniem cywila jako tarczy w brudnej wojnie, ale skupię się na czymś innym.

Pan Zbigniew Stonoga całą wojnę rozpętał z jednego powodu. Rzekomo oferowano mu ułaskawienie za udzielenie poparcia Andrzejowi Dudzie w wyborach prezydenckich.
Ile w tym prawdy? Nie wiem, nie możemy jeszcze wyrokować, a i pewnie cała sprawa zostanie zamieciona pod dywan jak to w Polsce często bywa, chociaż wszędzie indziej gdyby udowodniono że to prawda, to prezydenta kupczącego ułaskawieniami wywalonoby na zbity pysk.

Ciekawi mnie bardziej inny aspekt, bo tutaj już sprawa jest prosta. Otóż, Pan Zbigniew Stonoga, sam i to bez żadnych ogródek przyznał się do tego, że udzielił poparcia Andrzejowi Dudzie w zamian za osiągnięcie z tego pewnego rodzaju korzyści.
To ja się pytam, gdzie ta cała antysystemowość? Jego fani i wielbiciele, byli przecież przekonani, że Zbigniew Stonoga popiera Andrzeja Dudę, bo ten chce rzekomo, wszystkiego co najlepsze dla naszego kraju.
Okazuje się jednak, że Pan Stonoga nie kieruje się wbrew temu co twierdzi, dobrem Polski, nie interesuje go "pogonienie złodziei z wiejskiej" ani sprawiedliwie i dobrze zarządzany kraj.
On zrobił to tylko dlatego, że liczył na "fanty". Sprzedał się za srebrniki i wykorzystał naiwność i mnogość swoich popleczników, do tego aby wywalczyć dla siebie korzystne załatwienie sprawy wyroku, który na nim ciąży, w dodatku sam się do tego przyznaje, a ludzie nadal nie widzą w tym niczego niepokojącego?
Teraz gdy przypominam sobie tę całą akcję reklamową Andrzeja Dudy, prowadzoną na profilu Zbigniewa Stonogi, te wpisy i filmiki z okrzykami "Duda, to się uda", cała sprawa staje się jasna i klarowna...

Tylko jakim prawem ten człowiek nadal nazywa się "antysystemowcem", skoro był gotów bez zająknięcia się, sprzedać kraj w ręce ludzi kupczących ułaskawieniami na prawo i lewo, byle tylko była to korzyść dla niego.
Pozostanie jeszcze pytanie, jakim cudem, ludzie nadal mu ufają. Po takim "wyznaniu" powinien raz na zawsze stracić wszelką wiarygodność i odejść w niebyt, ale jak widać jego fani, są na tyle bezkrytyczni, że ich wiary w swojego idola nie złamie żadna rewelacja.

Dziwny jest ten świat...
 

KOSIKOSI
O mnie KOSIKOSI

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka